Po prostu nie trawię gdy główny protagonista serii już od samego początku jest biedną zagubioną owieczką wśród w miarę dobrze prosperującego stada, a jego jedynym celem życiowym i obraną drogą jest to by zaakceptowali go inni. (jakie to przykre). Sam zastanawiam się jakim cudem obejrzałem Naruto i temu podobne serie. Czy to cieszy się aż tak dużą popularnością bo ludzie mają problemy sami ze sobą lub są niedoceniani i potrzebują kogoś takiego jak ciapowaty bohater by poczuć się lepszym? Żeby nie być hipokrytą przyznam, że lubię gdy głównemu bohaterowi dzieje się krzywda ( jakby to dziwnie nie zabrzmiało) i w pewnym momencie czy to za sprawą motywacji psychicznej, fizycznej dostaje kopa energii niszcząc przy okazji wszystkich wrogów, ale bez przesady. Prawie umierający i nagle żywy pełny sił- tego już nie jestem w stanie strawić.
2.Kobieta w opresji.
Tytuł mówi sam za siebie. Motyw kobiety rozpaczliwie potrzebującej pomocy z rąk naszego wirtualnego alter ego jest nie do zniesienia. Coś tak oklepanego i monotonnego, że aż dziw bierze, że pojawia się on w nowszych produkcjach. Boże... wiem, że ludzie potrzebują jakiegoś głębszego uczucia, chwili relaksu, ja też go potrzebuję dlatego chcę się dobrze bawić a nie oglądać ckliwą historię pisaną przez kalkę z pierwszego lepszego romansu. Gdybym chciał coś takiego obejrzeć, przeczytać czy pograć sięgnąłbym po wyżej wymienioną kategorię. Kolejny raz moja nikczemna natura bierze górę nad rozsądkiem i domaga się by więcej było gier i anime, w których postacie żegnałby się ze światem jak w grze o tron. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać i modlić się o zmianę.
3. Wieczna ewolucja antagonisty.
Szlag mnie trafia jak pomyślę, że na końcu danej przygody przyjdzie zmierzyć mi się z milionem kolejnych wcieleń antagonisty. Przykładami tego zjawiska można sypać godzinami ot choćby Komórczak z Dragon Ball Z, Aizen z Bleacha czy Jubi z Naruto. Nie rozumiem czy jest to próba przedłużenia na siłę serii, gry, czy też zwykła bezmyślność twórców doprowadzając mnie czasami do szewskiej pasji.
Dzisiaj trochę krócej i bardziej po hejtersku, ale musiałem wygarnąć to, co od dłuższego czasu leży mi na wątrobie. A jakie są wasze typy ? Co was najbardziej irytuje?
Podzielcie się ze mną swoją opinią na Facebooku :).
Ikar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz